W rozmowie z Moniką Sieją Ksiądz Daniel Bunia opowiada o swoich wrażeniach po roku pobytu w naszej Parafii, swoim hobby i wyborze drogi kapłaństwa.
Monika Sieja: Szczęść Boże. Proszę się krótko przedstawić.
ks. Daniel Bunia: Szczęść Boże. Mam na imię Daniel. Jestem księdzem od 5 lat. Pochodzę z Częstochowy - to jest moje rodzinne miasto.
MS: Jak wyglądał czas Księdza dzieciństwa i późniejszy pod kątem wiary?
ks. DB: Miałem bardzo sprzyjające środowisko, żeby ta wiara mogła dojrzewać, począwszy od moich rodziców, poprzez moją rodzinę, poprzez środowisko rówieśnicze a także poprzez parafialną wspólnotę.
MS: W którym momencie życia pojawiła się myśl o wstąpieniu do seminarium?
ks. DB: Pomysł o wstąpieniu do seminarium pojawił się chyba w szkole podstawowej, ale dużo wcześniej pojawiła się myśl, aby zostać księdzem, dlatego że nie wiedziałem w jaki sposób można zostać księdzem, wiedziałem tylko, że chcę zostać księdzem. A jak już dowiedziałem się, że to wymaga formacji w postaci studiów i seminarium no to wiedziałem, że to jest ta droga.
MS: Co na ten krok rodzina i znajomi?
ks. DB: Moi rodzice bardzo się ucieszyli moją decyzją. Nigdy nie dali mi do zrozumienia, że chcieliby dla mnie jakieś innej drogi życiowej i bardzo podobnie moi znajomi. W jakiś sposób przeczuwali, że będę służył właśnie jako kapłan.
MS: Na jakich wcześniej był Ksiądz. parafiach?
ks. DB: Byłem na parafii świętego Wawrzyńca w Bobrownikach przez cztery lata.
MS: Za jakie wspólnoty w tych parafiach Ksiądz odpowiadał?
ks. DB: Przede wszystkim byłem odpowiedzialny za ministrantów, za krąg biblijny. I organizowałem takie życie przy parafii dla dzieci i młodzieży, kółka w formie prawie oazowych spotkań.
MS: Z tajnych źródeł wiem, że w marcu 2012 roku wziął Ksiądz udział w zawodach w "biegu wiosny" i zdobył pierwsze miejsce. Jakie są Księdza sukcesy w tej dyscyplinie?
ks. DB: To były biegi organizowane w mojej poprzedniej parafii na terenie gminy. To były biegi cykliczne, zawsze odbywały się na wiosnę i jesień. To nie był jeden bieg, który wygrałem - tych biegów było kilka. A to jest taka moja pasja jeszcze ze szkoły średniej - byłem w klasie sportowej.
MS: Czy uprawia Ksiądz inne dyscypliny sportowe? Jeśli tak to jakie?
ks. DB: Nie, tylko bieganie.
MS: W ramach Diecezjalnej Akademii Rodziny w Sosnowcu w auli Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego można było wysłuchać Księdza w zastępstwie za ks. prof. Jana Machniaka. Opowiedział Ksiądz o znaczeniu rodziny w życiu i nauczaniu św. Jana Pawła II. Czy Karol Wojtyła, jego historia i to co robił i w jaki sposób robił ma jakiś wpływ na Księdza?
ks. DB: Oczywiście, to był pierwszy w kolejności duszpasterz. Doskonale znał także potrzeby i problemy rodziny, choć sam tę rodzinę bardzo wcześnie stracił, bo już w wieku 21 lat był prawie sierotą. Ale miał wiernych przyjaciół, którzy stworzyli mu właśnie takie poczucie domu i rodziny.
MS: Jak się Ksiądz czuje w naszej parafii i jak Księdzu minął ten rok w naszej wspólnocie?
ks. DB: Minął już właśnie okrągły rok. Pewne rzeczy w życiu widzi się z jakiejś perspektywy. Dla mnie ta perspektywa jednego roku to taki czas kiedy mogłem się przyglądać i uczestniczyć w życiu parafialnym. I co z radością stwierdziłem już na początku, a po roku mogę to potwierdzić, to to, że rzeczywiście wspólnota parafialna świętego Floriana to jest wspólnota rodzinna. Kościół jest przedłużeniem domu każdej rodziny. Każda rodzina w kościele czuje się jak u siebie właśnie pod tym względem, że jest za ten Kościół, wspólnotę, za każdego człowieka odpowiedzialna.
MS: Jest coś co chciałby Ksiądz w tej parafii zmienić?
ks. DB: Myślę, że raczej nic.
MS: W której Ksiądz pracuje szkole i jak się Księdzu pracuje?
ks. DB: Pracuję w szkole i na BMC i na Kisielewskiego. Uczę klasy gimnazjalne, ale w większości klasy licealne. Szkoła jest dzisiaj wielkim wyzwaniem dla katechety i tym bardziej chyba dla katechety - kapłana. To jest taka pierwsza linia frontu duszpasterskiego. To są czasem rzeczywiście katechezy może nie do końca realizowane w oparciu o podstawę programową, ale musi to być skuteczne dotarcie do młodego człowieka z Ewangelią. Ale rzeczywiście jest to zadanie bardzo trudne, choć niesie ze sobą bardzo wiele radości. Ile trudu tyle radości.
MS: Czy Światowe Dni Młodzieży na Księdza jakoś wpłynęły?
ks. DB: Tak, to było doświadczenie Kościoła młodych z całego świata i tego doświadczenia nigdy dość. Zawsze powinniśmy patrzeć szerzej, nie tylko na to co dzieje się w naszym parafialnym czy diecezjalnym środowisku, ale widzieć cały Kościół w jego bogactwie. To był bardzo ważny czas poznawania Kościoła powszechnego, ale także to był przepiękny czas łaski.
MS: Jakie jest Księdza hobby?
ks. DB: Takie poza religijne to właśnie to bieganie.
MS: Marzenia, cele?
ks. DB: Abym był świętym i gorliwym kapłanem :)