Msza święta o godz. 9.30 i występ dzieci z szóstych klas Szkoły Podstawowej nr 40 były wstępem do Orszaku Trzech Króli, który już po raz kolejny uświetnił Uroczystość Objawienia Pańskiego.

Co roku możemy w naszym kościele możemy zobaczyć przedstawienia związane tematycznie z Bożym Narodzeniem. Coraz rzadziej prezentują one tradycyjną historię znaną nam z Ewangelii. Zazwyczaj sens wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat na różne sposoby prezentowany jest w realiach współczesnego świata. I to chyba dobrze. Bo już tak bardzo przyzwyczailiśmy się do opisu narodzenia Pana Jezusa, że choć bliski, to jest nam on wyjątkowo obcy i nie potrafimy odnieść go do naszego życia.

A przecież Bóg nie narodził się tylko dwa tysiące lat temu. Ten cud powtarza się nie tylko w każde grudniowe Święta, ale powinien powtarzać się każdego dnia w naszych sercach. Chrystus chce, byśmy każdego dnia, gdy ze snu wybudzą się nasze oczy, On na nowo rodził się w nas. On chce zamieszkać w naszych domach, być obecny w naszych rodzinach.

W czasie dzisiejszego występu dzieci mogliśmy zobaczyć jak daleko od Boga jest człowiek, który uwikłany jest w grzechy ciężkie. A czasem tak niewiele potrzeba, abyśmy wokół nas zaczęli czynić dobro i praktykowali chrześcijańskie cnoty. Człowiek, który pozwala by Bóg każdego dnia rodził się w nim na nowo, będzie kierował się w życiu cierpliwością, pokorą i dobrocią. Będzie z życzliwością i przyjaźnią odnosił się do swoich bliźnich, bo dzięki wierze odnajdzie sens swojego istnienia.

Dziś, gdy świętujemy objawienie się naszego Pana, gdy wspominamy gwiazdę, której blask prowadził do Chrystusa, to zastanówmy się za jakimi znakami i w jakim kierunku ja zdążam? Czy Bóg, który objawił się całemu światu miał szansę objawić swoją miłość także we mnie?

foto: Ewa Klimczyk

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież