Historia Orszaku Trzech Króli jest podobna do tego, jak Ewangelia rozeszła się na cały świat. Zaczęło się od dwunastu Apostołów, by teraz słowo Jezus znane było na całym świecie. Pierwszy Orszak Trzech Króli przeszedł w 2009 roku ulicami Warszawy. W tym roku według danych podawanych przez media Orszaków w naszym kraju i poza jego granicami było już ponad 750.

To wspaniale, że w Orszakach bierze udział tak wiele rodzin z małymi dziećmi. Niektórzy mówią, że to dobra nowa polska tradycja, ale czy tylko? Czy nie kryje się za nią nieuświadomiony przez wielu głód Bożej obecności? Te liczby i wzrastająca popularność tych największych ulicznych jasełek świadczą o tym, że wielu z nas poszukuje Boga, choć może głośno o tym nie mówi, a nawet boi się do tego przyznać.

Ostatnio przeczytałam takie zdanie – „Jeśli wydaje ci się, że Boga nie ma, to masz rację. Wydaje ci się.” Możemy oszukiwać się nawet całymi latami, że Boga nie ma i że nie jest On nam do niczego w życiu potrzebny, ale w rzeczywistości w naszym sercu będzie zawsze jakaś tęsknota, jakieś pragnienie odnalezienia źródła prawdziwego szczęścia, a nie tylko chwilowych porywów radości. Czy stworzenie może odczuwać prawdziwą radość, jeśli pozostanie oderwane od swego Stwórcy? Święty Augustyn pisząc, że „niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu” trafił w samo sedno.

Ciesząc się wspólnym świętowaniem Uroczystości Objawienia Pańskiego i  dynamicznie rozwijającą się tradycją Orszaków Trzech Króli nie zapominajmy w naszym modlitwach o tych, którzy wciąż szukają źródła swojego szczęścia i może wciąż nie odkryli, że czasem trzeba pójść za znakami, jak za gwiazdą, która prowadzi do właściwego celu, choć nieznaną nam drogą.

foto: Ewa Klimczyk

foto: Piotr Zimnal

Dodaj komentarz