Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią w piątkowe popołudnie 8 kwietnia wyruszyliśmy na ulice naszej parafii, aby podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej rozważać mękę Jezusa Chrystusa.
Modlitwa, która przenosi się poza mury świątyni jest polem do ewangelizacji dla tych, którzy do kościoła już dawno nie zaglądali. Mamy nadzieję, że w jakimś człowieku, który z okien domu czy samochodu zobaczył niesiony Krzyż pojawiła się jakaś tęsknota za obecnością Boga w jego życiu.
W tym miejscu warto także uświadomić sobie, że powinniśmy być wdzięczni za to, że w tak otwarty i jawny sposób możemy manifestować swoje przywiązanie do wartości chrześcijańskich i nie grożą nam za to żadne negatywne konsekwencje. Wydarzenia ostatnich lat pokazują nam, że to co wydaje się nam oczywiste, wcale nie musi takim być i w jednej chwili stracić możemy stabilizację, do której byliśmy przyzwyczajeni.
U progu Wielkiego Tygodnia warto także zapytać samego siebie czy krzyż jest w moim życiu znakiem, którego się wstydzę czy którym się chlubię? Łatwo wyznawać wiarę w tłumie podobnie myślących osób, ale już większym wysiłkiem jest jawnie nosić przy sobie symbole religijne czy uczynić znak krzyża przechodząc koło kościoła albo przed posiłkiem. Obyśmy nigdy nie zaparli się tego najważniejszego symbolu naszej wiary.
foto: Ewa Klimczyk, Piotr Zimnal
Czytaj więcej...