W dniach 5-12 października 44-osobowa grupa wyruszyła z naszej Parafii na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Wraz z nami pielgrzymowali – ks. Proboszcz Stefan Wyporski, ks. Grzegorz Kopyś,  ks. Jan Rogowski oraz brat Artur Masłoń. Naszym przewodnikiem w Izraelu była pani Minna Kofman.

Na miejscu spędziliśmy sześć pełnych dni, w czasie których wiele zobaczyliśmy i doświadczyliśmy bogactwa duchowych przeżyć. Cztery pierwsze noclegi spędziliśmy w Betlejem, a trzy kolejne w Tyberiadzie. Poniżej bardzo krótki zarys miejsc, które zobaczyliśmy w czasie naszej pielgrzymki.

W sobotę udaliśmy się najpierw na Górę Oliwną. Nawiedziliśmy kościół Pater Noster, gdzie Jezus nauczał modlitwy Ojcze Nasz. Przeszliśmy obok Cmentarza Żydowskiego do miejsca, w którym Chrystus płakał nad losem Jerozolimy. Tam przy kościele Dominus Flevit uczestniczyliśmy w Eucharystii. Następnie udaliśmy się do Ogrodu Oliwnego, w którym znajduje się Bazylika Agonii. Kolejno nawiedziliśmy kościół Zaśnięcia NMP, Wieczernik oraz kościół św. Piotra „In Galicantu” czyli „w miejscu gdzie piał kogut”. Stamtąd udaliśmy się do Ein Karem – miejsca nawiedzenia św. Elżbiety i narodzin św. Jana Chrzciciela. Tego dnia odbyliśmy też nocną wycieczkę po Jerozolimie. Byliśmy m.in. przed Ścianą Płaczu, jak również przejechaliśmy przez żydowską dzielnicę Jerozolimy.

Niedziela była tzw. dniem pustynnym. Najpierw udaliśmy się do Betanii, gdzie w domu Marty, Marii i Łazarza nasi kapłani sprawowali Eucharystię. Przejeżdżając do Jerycha minęliśmy Górę Kuszenia, na której Jezus był kuszony przez szatana. Następnie udaliśmy się do Qumran, gdzie widzieliśmy groty, w których odnaleziono manuskrypty napisane przez Esseńczyków. Popołudnie tego dnia spędziliśmy relaksując się w Morzu Martwym i korzystając z błotnych kąpieli.

Poniedziałek rozpoczął się od Mszy świętej sprawowanej na Polu Pasterzy. Po Eucharystii udaliśmy się do Bazyliki Narodzenia Pańskiego, gdzie po długim oczekiwaniu dotarliśmy do Groty Narodzenia, w której srebrną gwiazdą oznaczono miejsce przyjścia na świat Jezusa. Stamtąd przeszliśmy jeszcze do Groty Mlecznej, gdzie według tradycji Maryja podczas ucieczki do Egiptu karmiła Jezusa. Z Betlejem przejechaliśmy do Jerozolimy, gdzie idąc ciągiem wąskich uliczek Via Dolorosa przeżyliśmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej. W ten sposób dotarliśmy do Bazyliki Grobu Pańskiego, w której kolejno nawiedziliśmy miejsce pochówku Chrystusa, Golgotę oraz Kamień Namaszczenia.

We worek po wykwaterowaniu z hotelu udaliśmy się do muzeum Yad Vashem, gdzie obejrzeliśmy kilka ekspozycji poświęconych pamięci pomordowanych  w czasie Holocaustu Żydów. Stamtąd udaliśmy się na północ kraju odwiedzając kolejno Jaffę – najstarszą część Tel Awiwu, Cezareę, gdzie chodząc po Morzu Śródziemnym zbieraliśmy muszelki oraz Hajfę, gdzie na Górze Karmel uczestniczyliśmy we Mszy świętej, a po niej podziwialiśmy widoki i m.in. piękne Ogrody Bahaitów. Wieczorem dotarliśmy do Tyberiady.

W środę odwiedzaliśmy miejsca zlokalizowane w pobliżu Jeziora Tyberiadzkiego. Rozpoczęliśmy od wizyty na Górze Błogosławieństw, gdzie uczestniczyliśmy w Eucharystii. Następnie udaliśmy się do Kafarnaum, gdzie Jezus uczynił najwięcej cudów i wygłosił najwięcej kazań. Zobaczyliśmy pozostałości po synagodze z II wieku, nawiedziliśmy kościół Rozmnożenia – miejsce cudownego rozmnożenia chleba oraz kościół Prymatu św. Piotra stojący na miejscu, gdzie Chrystus trzykrotnie pytał św. Piotra – „czy mnie miłujesz?”. Następnie popłynęliśmy łodzią po Jeziorze Galilejskim, a potem mieliśmy możliwość także się w nim wykąpać. Dzień skończyliśmy nad brzegiem rzeki Jordan, gdzie odnowiliśmy swoje przyrzeczenia chrzcielne.

Czwartek – ostatni dzień naszego zwiedzania rozpoczął się od przejazdu do Kany Galilejskiej, w której sześć par małżonków miało możliwość odnowienia swoich złożonych przed laty ślubów. Stamtąd udaliśmy się do Nazaretu, gdzie nawiedziliśmy Bazylikę Zwiastowania oraz kościół św. Józefa wzniesiony w miejscu dawnego domu cieśli. Ostatnim punktem dnia, a zarazem całej pielgrzymki była Góra Tabor, na której uczestniczyliśmy w ostatniej na tej pielgrzymce Eucharystii.

O każdym z tych miejsc w szybki sposób wiele informacji można znaleźć w Internecie, dlatego nie będziemy w tym miejscu ich opisywać. Nie sposób w krótkim tekście streścić bogactwa przeżyć, których doświadczyliśmy. Z pewnością wiele nas zaskoczyło, zdziwiło, zaciekawiło. To zupełnie obca dla nas mieszanina kultur i religii funkcjonująca w jednym miejscu. To inna architektura, klimat, przyroda. To wszystko jest bardzo ważne i stanowi cenne źródło naszej wiedzy, ale myślę, że dla każdego człowieka, który swoją wiarę traktuje poważnie ten wyjazd miał zupełnie inny wymiar.

Nagle okazało się, że Słowo Boże, które tak często doskonale znamy, stało się bardzo realne. Na naszych oczach nabrało Ono konkretnego kształtu i wyglądu. A w nas samych zaczęły się dziać niemożliwe do opisania rzeczy. Słynny cytat, że „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu” jest w tym miejscu bardzo prawdziwy. Myślę, że w każdym z nas coś się na tej pielgrzymce dokonało, a dokładniej Bóg w nas czegoś dokonywał. W różnych momentach na twarzach różnych osób pojawiały się łzy, nad którymi ciężko było zapanować. I tylko jeden Pan Bóg wiedział, gdzie było ich źródło. I właśnie te owoce naszego pielgrzymowania są najważniejsze. Oby trwały one w nas jak najdłużej.

 Mówi się, że Ziemia Święta jest jak piąta Ewangelia. Kto wie… może ta najważniejsza…

foto: ks. Jan Rogowski, Ewa Klimczyk

Dodaj komentarz